26 sierpnia 2025

Upadek oświaty i reformy księdza Konarskiego


Fragmenty książki "Dzieje Polski opowiedziane dla młodzieży" Feliksa Konecznego.

      "Owoce zwycięstw Sobieskiego zebrał następca jego; gdy Turcy już ustąpili z Węgier, zawarto pokój i wtenczas Podole w roku 1699 wróciło do Polski. (...) 

      Niestety, czasy te mają w sobie coś arcybolesnego, mianowicie upadek oświaty. Uniwersytet Jagielloński, niegdyś nasza sława i duma, podupadł tak dalece, iż profesorowie jego nawet nie wiedzieli, nad czym pracują uczeni innych narodów. Nauczanie tak się w uniwersytetach polskich obniżyło, iż właściwie były to szkoły średnie, które ukończywszy, wyjeżdżało się dopiero na prawdziwą naukę uniwersytecką za granicę. Ale ledwie drobna cząstka młodzieży mogła sobie pozwolić na takie podróże kosztowne. Obniżał się więc coraz bardziej poziom umysłowy, i niebawem Polacy przestali dbać o nauki. Ogół narodu stawał się nieskorym do książki. Przestawała Polska być ogniskiem kultury. Daliśmy się prześcignąć innym wielce w naukach, to też i oświata powszechna musiała się skutkiem tego obniżać w społeczeństwie. 

      Upadek oświaty pociągał za sobą upadek wszystkiego a wszystkiego. Nie może być inaczej, bo do każdej ludzkiej czynności potrzebne są... władze umysłowe. Im one bardziej wykształcone, tym rozumniejsze są czynności człowieka; im mniej nauki i wykształcenia, tym łatwiej o czyny niemądre.

      Z ubytkiem oświaty zmniejszała się biegłość w załatwianiu spraw publicznych, czyli ubywało rozumu politycznego. Siła umysłowa narodu słabła, i skutkiem tego malała też jego siła polityczna, tj. siła i znaczenie państwa. 

      Czyny nierozumne zaczynają się zaraz po śmierci Jana III i trwają niestety odtąd tak długo, aż naraziły państwo na zatracenie."

Upadek doprowadził do zwiększenia niebezpiecznych wpływów Rosji w Polsce, czego najbardziej symbolicznym wydarzeniem był "sejm niemy" w 1717 roku. Byli jednak tacy Polacy, którzy gorliwie zajmowali się odnową szkolnictwa:

      "Do grona przyjaciół Stanisława Leszczyńskiego należał też ksiądz Stanisław Konarski, pijar, mąż wielce zasłużony w Kościele, bo zreformował zakon pijarski, przeznaczając mu za zadanie urządzanie szkół postępowych. W roku 1740 stanęła pierwsza taka szkoła w Warszawie, a za przykładem pijarów poszły szkoły jezuickie, i w ciągu jednego pokolenia podniosło się szkolnictwo polskie tak wysoko, że stało się najlepszym w całej Europie. Ksiądz Konarski wydał też w roku 1760 obszerne dzieło pod tytułem „O skutecznym rad sposobie", w którym zapowiada, że nastąpi rozbiór Polski przez państwa ościenne, jeżeli się nie przeprowadzi naprawy rządu i nie zniesie liberum veto. Nie mając władzy w rządzie, rozumni patrioci pracowali przynajmniej nad wychowaniem młodzieży. Droga była niezawodna, lecz długa. Zróbmy rachunek. Wychowankowie pierwszej szkoły pijarskiej, otwartej w roku 1740, mogli dopiero mniej więcej około roku 1765 począć wywierać wpływ publiczny, a byliby jeszcze nieliczni; dopiero po rozmnożeniu tych szkół po dalszych kilkunastu latach, a więc około roku 1780, można było spodziewać się, że w każdym powiecie będzie już tylu ludzi rozsądnych, którzy mogliby przewodzić nad szlachtą sejmikową, stawić czoło prywacie i pokusić się potem o większość na sejmie. A zatem aż do roku mniej więcej 1780 mogła tylko wzrastać ilość ludzi dobrze myślących, ale nie mogli jeszcze zaważyć na losach państwa."

Reformy księdza Konarskiego polegały na uczeniu w szkołach rzeczy naprawdę potrzebnych.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Starożytne Gliwice - stanowiska archeologiczne

Kilka lat temu znalazłem na oficjalnej stronie miasta dokument zatytułowany "UCHWAŁA NR XVII/435/2016 RADY MIASTA GLIWICE z dnia 16 ...